- autor: przemo, 2015-05-18 10:48
-
Iskra Przysietnica - Partyzant MAL-BUD1 Targowiska 0:1 (0:1)
0-1 Szymon Pietruś (33)
Partyzant: Tomasz Kowalik - Wojciech Haznar, Marcin Ginalski, Paweł Tomkiewicz, Mateusz Penar (67. Bartosz Subik) - Rafał Dobrzański, Łukasz Wilk, Karol Dobrzański (31. Szymon Pietruś), Łukasz Porcek (88. Kamil Jarecki) - Arkadiusz Ryglewicz (60. Mateusz Aszlar), Robert Kozubal (90. Adrian Rygiel).
Sędziowali: Piotr Olbrycht oraz Sławomir Kielar i Tomasz Pikuła (Krosno).
Żółte kartki: Krzysztof Bąk, Bogusław Gładysz, Łukasz Kurzydło, Przemysław Pietryka - Karol Dobrzański, Wojciech Haznar, Bartosz Subik, Rafał Dobrzański.
Czerwona karta: Przemysław Pietryka (90+1, druga żółta).
Widzów: 250.
Relacja z meczu w rozwinięciu newsa.
Drugie zwycięstwo z rzędu odnieśli wczoraj piłkarze Partyzanta MAL-BUD1 Targowiska, którzy po bardzo dobrym występie pokonali w Przysietnicy miejscową Iskrę 1:0. Od samego początku to „zielono-czerwoni” lepiej czuli się na boisku i przeważali, a przy tym stwarzali sobie okazję do zdobycia bramki. Już w 25 sekundzie mogło być 1:0 dla Partyzanta, ale w zamieszaniu podbramkowym piłkę złapał bramkarz Iskry. Następnie przed szansą stanął Łukasz Porcek, ale jego strzał minimalnie minął lewy słupek bramki Łukasza Rzepki. Z dystansu próbował także Arkadiusz Ryglewicz, lecz tym razem mocne uderzenie pod poprzeczkę na róg sparował bramkarz miejscowych. Niestety w 31 minucie spotkania boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Karol Dobrzański, jak się później okazało groźnie faulowany w pierwszym kwadransie kapitan „zielono-czerwonych” wypada z gry na około dwa-trzy tygodnie. Jego miejsce na boisku zajął Szymon Pietruś i niespełna dwie minuty po wejściu zdobywa bramkę dającą prowadzenie naszej drużynie. Pomocnik targowiszczan otrzymał fantastyczne prostopadłe podanie ze środka pola od Rafała Dobrzańskiego i w sytuacji sam na sam nie dał szans Rzepce. Swoją drugą okazję do zdobycia gola miał jeszcze Porcek, jednak tym razem ładną interwencją popisał się golkiper Iskry. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, w dalszym ciągu podopieczni Dariusza Solińskiego rządzili na boisku, jednak brakowało dokładnego ostatniego podania pod bramką rywala. Bliżej było z pewnością drugiej bramki dla Partyzanta, niż wyrównania. Więcej goli już nie padło i mecz zakończył się zasłużonym zwycięstwem naszej drużyny.