Wywiad z Kamilem Walaszczykiem, nowym piłkarzem Partyzanta MAL-BUD 1 Targowiska. Były już zawodnik „Stalówki” odpowiadał na pytania redakcji gazety codziennej „Super Nowości” odnośnie konfliktu z trenerem Mirosławem Kalitą i planach na najbliższe pół roku. Z Kamilem rozmawiał Tomasz Szeliga, treść w rozwinięciu newsa.
„Niektórym trenerom nie podoba się, że zawsze mówię, co myślę. Nie zmienię się jednak, taki mam charakter” - opowiada Kamil Walaszczyk, który rozwiązał kontrakt ze Stalą Stalowa Wola i przeniósł się do Partyzanta Targowiska.
Tomasz Szeliga: „Dlaczego przestał Pan być piłkarzem Stali Stalowa Wola?”
Kamil Walaszczyk: „Nie po drodze było mi z panem trenerem Kalitą.”
Tomasz Szeliga: „Słyszałem, że w szatni, publicznie, podważał Pan autorytet trenera.”
Kamil Walaszczyk: „Opowiadanie, że poszło o kasę, bo dopominałem się zaległych pieniędzy to taka sama bajka jak to, iż pan Kalita wyrzucił mnie z drużyny. Sam się wypisałem, bo nie widziałem możliwości dalszej współpracy. Obowiązywał mnie jeszcze półtoraroczny kontrakt, prezesi prosili, żebym się zastanowił, ale uznałem, że to nie ma sensu.”
Tomasz Szeliga: „W futbolu takie historie się zdarzają, ale ludzie jakoś się z sobą dogadują.”
Kamil Walaszczyk: „Nie będę szedł na kompromis z kimś, kto w cztery oczy mówi coś innego, niż w prasie.”
Tomasz Szeliga: „Wkurzył się Pan, gdy okazało się, iż przegrał w głosowaniu na kapitana drużyny?”
Kamil Walaszczyk: „Słucham? Głowa mi już pęka od tych bzdur. Kopię piłkę nie od dziś, to chyba żaden powód, by wszczynać awantury?”
Tomasz Szeliga: „Czyli w tej całej historii jest Pan ofiarą?”
Kamil Walaszczyk: „Nie zamierzam się kreować na skrzywdzonego. Pan Kalita lubi grzecznych chłopców, ja natomiast mówię, co myślę. Na tym polu bardzo się różnimy. Dziwi mnie tylko, że jak był trenerem Partyzanta Targowiska, to wydzwaniał do mnie sto pięćdziesiąt razy dziennie, namawiając na kontrakt.”
Tomasz Szeliga: „Zatem nie ma Pan sobie nic do zarzucenia?”
Kamil Walaszczyk: „Mam czyste sumienie i spokojnie mogę spojrzeć w lustro.”
Tomasz Szeliga: „Kilku zawodników Stali zdumionych było jednak pańską postawą. Po co mu to było - mówili - przecież zarabiał najlepiej w zespole, gdy był zdrowy, miał pewne miejsce w składzie.”
Kamil Walaszczyk: „Doprawdy? A skąd wiedzieli, ile zarabiam?”
Tomasz Szeliga: „Piłkarze chyba takie rzeczy wiedzą. A przynajmniej domyślają się.”
Kamil Walaszczyk: „Nie zawsze chodzi o kasę. Nie mogłem pozostać obojętny wobec zarzutów o rzekomym psuciu atmosfery w szatni.”
Tomasz Szeliga: „Stal, już bez Pana, wygrała z wiceliderem Stomilem Olsztyn. Być może w Stalowej Woli nikt nie będzie płakał po Kamilu Walaszczyku.”
Kamil Walaszczyk: „Śledziłem wynik, chłopaki dzwonili po meczu i opowiadali jak to wyglądało. Bez względu na to, co się stało, trzymam kciuki za drużynę. Mam nadzieję, że odpali i namiesza w czołówce.”
Tomasz Szeliga: „Teraz będzie Pan grał w Partyzancie. Zamienił Pan drugą ligę na trzecią, czyli uczynił krok w tył.”
Kamil Walaszczyk: „Do końca sezonu zostało kilkanaście spotkań, w dwa miesiące nie stracę formy. Poza tym, Partyzant to jeden z najmocniejszych zespołów trzeciej ligi, pewnie poradziłby sobie z wieloma drugoligowcami. Klub walczy o awans, co mi odpowiada, bo lubię, gdy cele są jasno określone.”
Tomasz Szeliga: „Złośliwi już mówią, że trener Piotr Kot powinien się bać, bo będzie Pan chciał rządzić w zespole.”
Kamil Walaszczyk: „(śmiech). I co mam powiedzieć? Nie przyszedłem do Targowisk przekoczować, tylko grać. Chcę pomóc drużynie. Koniec kropka.”
Tomasz Szeliga: „Na pewno odpocznie Pan od kibiców. W Resovii czy Stalowej Woli piłkarze poddawani są presji. W Targowiskach prawie ich nie ma.”
Kamil Walaszczyk: „Nie ma dopingu, ale ludzie na mecze chodzą. Choć ja bardzo lubię grać przy żywiołowo reagującej publiczności.”
Źródło: Super Nowości.