Wywiad z Patrykiem Frycem, młodzieżowym reprezentantem Polski U-19, nowym piłkarzem I-ligowej Floty Świnoujście. Były już zawodnik „zielono-czerwonych” odpowiadał na pytania redakcji gazety codziennej „Nowiny” odnośnie zmianie barw klubowych, reprezentacji i pobytu w Partyzancie. Z „Fryckiem” rozmawiał Marcin Jastrzębski, treść w rozwinięciu newsa.
Marcin Jastrzębski: „Kilka dni po 19. urodzinach podpisujesz umowę z I-ligowcem. Satysfakcja czy po cichu liczyłeś na lepszy klub?”
Patryk Fryc: „W obecnej sytuacji uważam ten transfer za udany. Będą mógł się tutaj rozwinąć. To tylko liga niżej od Ekstraklasy i dwie klasy wyżej w porównaniu do klubu (ostatnio III-ligowy Partyzant Targowiska), w którym byłem do tej pory. Jest tu dobry klimat do gry w piłkę. W klubie jest dobra organizacja, a zespół nie traktuje mnie jak obcego.”
Marcin Jastrzębski: „Latem 2011 roku testowała się Polonia Warszawa i Widzew Łódź - czyli Ekstraklasa. Kolejnego półrocza w Partyzancie nie uważasz za stracony?”
Patryk Fryc: „Wręcz przeciwnie. To fajna drużyna, nie będę zdziwiony jak okaże się, że wkrótce awansuje do II ligi.”
Marcin Jastrzębski: „Młodzieżowa reprezentacja to był twój najmocniejszy argument w rozmowie z Flotą…”
Patryk Fryc: „Przez długi czas jeździłem jedynie na konsultacje szkoleniowe kadry. Dokładnie nie pamiętam, jak dostałem pierwszą szansę gry o stawkę. Był to mecz eliminacyjny ME, przeciwko Belgii (marzec 2010 r.). Zacząłem to spotkanie na ławce, ale w przerwie miałem się solidnie rozgrzać i być gotowym do gry. Szansę wykorzystałem, bo w kolejnych dwóch spotkaniach grałem cały czas. Następnie stałem się pewnym punktem tej drużyny, ale dalej muszę udowadniać swoją wartość.”
Marcin Jastrzębski: „Jest szok po zmianie lubelsko-podkarpackich boisk na I-ligowe areny?”
Patryk Fryc: „Na pewno ta liga, możliwości rywali są dla mnie niewiadomą. Traktuję to wszystko jeszcze w kategoriach przygody z piłką nożną, a nie kariery. Ciężko pracuję, żeby w pierwszym meczu rundy wiosennej wyjść w podstawowym składzie. Każdy musi walczyć o swoje, dla mnie to przyjemne wyzwanie.”
Marcin Jastrzębski: „Tęsknisz za Stalą Mielec, w której wypłynąłeś na głębszą wodę?”
Patryk Fryc: „W Mielcu wypromowało się wielu utalentowanych graczy i pewnie wielu jeszcze tam postawi pierwsze poważne kroki w piłce. To zasługa dobrych trenerów. Ja jestem szczególnie wdzięczny Jakubowi Kuli, Tomaszowi Tułaczowi i Romanowi Borawskiemu.”
Marcin Jastrzębski: „Zmiana otoczenia to też test samodzielności.”
Patryk Fryc: „Takiego dość zwariowanego, czasem niewygodnego życia piłkarza posmakowałem już jako kadrowicz. Podróże, hotele, to dla mnie żadna nowość. Poza tym, potrafię sam o siebie zadbać. Gotuję całkiem nieźle.”
Źródło: Nowiny.