Partyzant MAL-BUD1 Targowiska - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Najbliższe spotkanie

W najbliższym czasie zespół nie rozgrywa żadnego spotkania.

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 16
Górnik Grabownica - Czarni 1910 Jasło
Tempo Nienaszów - LKS Czeluśnica
Zamczysko Mrukowa - Bieszczady Ustrzyki Dolne
Start Rymanów - Wiki Sanok
Zamczysko Odrzykoń - Przełom Besko
Ostoja Kołaczyce - Nafta Jedlicze
Przełęcz Dukla - Partyzant MAL - BUD1 Targowiska

Wyniki

Ostatnia kolejka 15
Zamczysko Odrzykoń 0:4 Partyzant MAL - BUD1 Targowiska
LKS Skołyszyn 2:4 Wiki Sanok
Start Rymanów 6:0 Górnik Grabownica
Czarni 1910 Jasło 3:2 Bieszczady Ustrzyki Dolne
Przełom Besko 3:1 Ostoja Kołaczyce
Nafta Jedlicze 0:3 Tempo Nienaszów
Zamczysko Mrukowa 2:2 LKS Czeluśnica

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 6 gości

dzisiaj: 993, wczoraj: 528
ogółem: 4 539 688

statystyki szczegółowe

Logowanie

Aktualności

Czterdzieści lat pracy na stadionach...

  • autor: przemo, 2011-12-22 15:04

…właśnie tyle przepracował już obecny gospodarz stadionu Partyzanta - Andrzej Leśniak, który obiektem w Targowiskach zajmuje się od dwóch lat. Najwięcej pracy ma przed i po samym meczu. Jest tak samo ważny jak największe gwiazdy sportu. Bez niego nie mogą się odbyć żadne zawody. To gospodarz stadionu, pozostający w cieniu wydarzeń, trochę niedoceniany, ale jego rola jest bezcenna. Artykuł poświęcony czterdziestoleciu pracy na stadionach Andrzeja Leśniaka prezentujemy w rozwinięciu newsa.

Źródło: Bogdań Hućko, Podkarpacie.

Kto potrafi na Podkarpaciu najlepiej przygotować boisko piłkarskie do gry? Nikt w środowisku nie ma wątpliwości, że Andrzej Leśniak z Krosna. W czasach gry piłkarzy Karpat Krosno w II lidze, podszedł po meczu do niego trener GKS Bełchatów i pytał jak to możliwe, że mają jedną płytę, a jest tak idealnie utrzymana. Murawa niczym dywan. I to był jeden z największych komplementów i uznanie dla pracy Andrzeja Leśniaka. - Zawsze byłem zakochany w sporcie, dlatego praca na stadionie nigdy nie była dla mnie przymusem i nadal nie jest. Nie liczę nigdy godzin spędzonych na boisku. Mam satysfakcję pracy ze sportowcami - podkreśla Andrzej Leśniak. W tym roku, 8 listopada, minęło 40 lat od chwili powierzenia mu obowiązków gospodarza w klubie. Trzydzieści dwa lata przepracował w Karpatach Krosno, kolejne sześć w Nafcie Jedlicze, a od dwóch lat dba o boisko i szatnie w Partyzancie MalBud Targowiska.

Z Krośnieńskich Hut Szkła do Karpat

Urodził się w Krośnie 10 września 1953 roku. Mieszkał na Zawodziu. Jako 18-letni chłopak zaczął pracować w Krośnieńskich Hutach Szkła, które patronowały klubom sportowym. Został oddelegowany do pracy w Krośnieńskim Klubie Sportowym „Karpaty”, którego prezes Władysław Fruga powierzył mu obowiązki gospodarza. - Byłem z tej funkcji bardzo zadowolony, gdyż od wczesnego dzieciństwa moją pasją życiową był sport. Mieszkałem bardzo blisko stadionu - wspomina Andrzej Leśniak. Po roku został oddelegowany na stadion młodzieżowy, którego dzierżawcą było Kopalnictwo Naftowe wspierające Krośniankę. - Na tych obiektach wtedy pracował jako gospodarz Stanisław Gałuszka oraz Antoni Chmura. Moja praca polegała na przygotowaniu sprzętu sportowego oraz obiektu do rozgrywania meczów piłkarskich. Do obsługi miałem pięć drużyn, w tym dwie seniorskie i trzy młodzieżowe. Potem powstał MOSiR, którego dyrektorem był Tadeusz Sarapuk. Bardzo dobrze mi się z nim współpracowało, podobnie jak z obecnym dyrektorem Antonim Dębcem, którego bardzo cenię za oddanie dla sportu. Kiedy idę teraz ulicą Bursaki, to widzę jak piękny jest stadion. Aż miło popatrzeć. A w MOSiR nadal pracuje mój sympatyczny przyjaciel Roman Żdan - zaznacza.
W 32 latach pracy w Karpatach, Andrzej Leśniak współpracował z wieloma znanymi trenerami. - Orest Lenczyk, Michał Pełepyszyn, Konrad Samisz, Paweł Sulik, Bronisław Niżnik, Adam Matelowski, Ryszard Szmid, Zdzisław Inger, Wojciech Hejnar, Wiesław Janik, Stanisław Michalik, Jan Skrzypczyk, Jan Eustachiewicz, Hieronim Frączek, Jacek Jasłowski, Stanisław Habrat, Janusz Kozubal, Jan Zych, Henryk Boryczko, Bronisław Baran, Zenon Książek, Leon Piechota, Leon Wolny, Adam Wiśniewski, Michał Królikowski, Zbigniew Szumski, Zbigniew Barabasz, Adam Słowik, Janusz Kapuściński, Marian Kosiński, Roman Gruszecki, Jan Dembiczak, Andrzej Biały, Antoni Mrowiec - wylicza, zastrzegając się, że być może o kimś zapomniał. - Jeżeli tak, to przepraszam.
W tamtych latach w Karpatach było 12 sekcji: piłka nożna, koszykówka, żużel, boks, podnoszenie ciężarów, szermierka, hokej, tenis ziemny, tenis stołowy, akrobatyka sportowa, siatkówka, kajakarstwo. Wszyscy sportowcy mieli do dyspozycji jedną halę, służącą do dzisiaj, przy ul. Legionów, a wtedy - Armii Ludowej. - Wszyscy szli sobie na ustępstwa, dogadywali się i jakoś to wszystko funkcjonowało. Dzisiaj aż trudno to sobie wyobrazić - mówi Andrzej Leśniak.
Sportowców przez Karpaty, kiedy Andrzej Leśniak był gospodarzem, przewinęło się mnóstwo. - To dla mnie duża satysfakcja, że mogłem z nimi pracować - podkreśla. Cieszyło Andrzeja Leśniaka, że przechodzili do wyższych lig. Antoni Mrowiec i Jan Urbanek grali w ówczesnej ekstraklasie w barwach Stali Mielec. Jan Dembiczak i Jan Potasiewicz trafili do II - ligowej Resovii, a Bogusław Szopa do Stali Stalowa Wola. Gwiazdami uwielbianymi w Krośnie byli nie tylko piłkarze, ale też żużlowcy: Roman Gąsior, Janusz Owoc, Jerzy Owoc, Emil Jakubowski, Edward Węklar, Kazimierz Węklar, Andrzej Winch. - Brakowało miejsc na stadionie jak oni jeździli - zaznacza Andrzej Leśniak - To były takie czasy, w co dzisiaj trudno uwierzyć, że żużlowcy z piłkarzami Legii Krosno jednym autobusem jeździli na mecze. Jedni na drugich czekali w drodze powrotnej. Autobus miał część wydzieloną na motocykle. I wszyscy się zmieścili - uśmiecha się gospodarz z najdłuższym stażem pracy w krośnieńskim klubie. Hala była wypełniona do ostatniego miejsca na meczach tenisistów stołowych z udziałem Tadeusza Ciupryka, Jerzego Skublickiego, Tadeusza Skublickiego, Zygmunta Zwierzyka. - A i obecny już weteran Witold Janusz był ogromnym talentem - dodaje Andrzej Leśniak.
Bardzo ciepło wspomina współpracę ze sportowcami różnych dyscyplin. - Zawodnicy z tamtych lat byli bardziej zdyscyplinowani, bardziej dbali o sprzęt. Współcześni są bardziej rozkapryszeni - porównuje pokoleniowe różnice.
Po śmierci Edwarda Wierdaka, gospodarza na stadionie centralnym, Andrzej Leśniak został przeniesiony z obiektów przy ul. Bursaki. - Spotkała mnie wkrótce wielka przyjemność, bo pierwsza drużyna piłkarska pod wodzą trenera Bronisława Niżnika oraz jego asystenta Jacka Jasłowskiego awansowała do II ligi. Kierownikiem sekcji był Adam Kozubal, a prezesem klubu doktor Wacław Wulf. Po kilku latach, w 1992 roku znów przeżywaliśmy drugi awans do II ligi za czasów, kiedy sponsorem drużyny był Zbigniew Zarębski. Niewiele zabrakło drużynie, by awansować do I ligi. Trenerem był Jacek Jasłowski, a asystentem Jan Eustachiewicz- przypomina największe sukcesy piłkarskie w historii klubu.
Karpaty to nie tylko najpopularniejsza piłka nożna. - Zimą pomagałem społecznie drużynie siatkarzy, prowadzonej przez trenera Ryszarda Kłapuckiego, a następnie Janusza Eustachiewicza. Kierownikiem sekcji był wtedy oddany bezgranicznie siatkówce Stefan Przybylski - mówi Andrzej Leśniak - Współpracowałem również z Wacławem Katanem. On czterdzieści lat biega, ja czterdzieści lat przygotowuje boiska piłkarskie.
Kilka pokoleń kibiców w Krośnie zna Andrzeja Leśniaka, ale jeden jest szczególnym i chyba najwierniejszym sympatykiem Karpat. Tadeusz Czekański jest z wszystkimi drużynami Karpat, a w ostatnich latach także z wydzielonymi czy reaktywowanymi sekcjami, na dobre i złe. - Bywało, że od rana do wieczora przesiadywał na stadionie. Może gdyby więcej było tak oddanych kibiców, to i wyniki byłyby lepsze - zastanawia się Andrzej Leśniak.

Przenosiny do Nafty Jedlicze

Po przepracowaniu 32 lat w Karpatach otrzymał propozycje pracy z ZKS Nafta Jedlicze od prezesa Stanisława Smosny. Trenerem wtedy był Andrzej Biały, a piłkarze awansowali do IV ligi. - Ja przychodziłem do Nafty, a odchodził z niej do Petrochemii Płock największy talent w historii klubu Sławomir Peszko, potem gracz Lecha Poznań, a obecnie FC Koeln, reprezentant Polski - przypomina. Murawa Nafty za czasów Andrzeja Leśniaka była znów jedną z najlepszych w regionie. Bo w tej pracy, podobnie jak w każdej innej, trzeba mieć serce aby były efekty. Bo płytę piłkarską trzeba dopieszczać, podsypywać torfem, kosić, wycinać chwasty i powszechnie panoszącą się liściastą babkę. Podczas upałów należy zraszać trawę. Recepta na dobrą murawę piłkarską według Andrzeja Leśniaka jest prosta. To dobre podłoże, zdrenowane, boczne studzienki dla odpływu wody deszczowej, sypanie torfem, zraszanie, koszenie. I płyta jak dywan.
Andrzej Leśniak godzin spędzonych na boisku nie liczy. Średnio to 8 - 10 godzin dziennie, żeby wszystko doglądnąć dokładnie. Praca na boiskach piłkarskich wciąż sprawia mu przyjemność, stąd czas nie ma znaczenia. Dzieci - syn Tomasz i córka Barbara są już dorosłe, a żona Zofia, którą poznał w 1974 roku, jest na tyle wyrozumiała i tolerancyjna, że nie ma z tego powodu żadnych problemów. - Żona przyzwyczaiła się do mojej pracy i ciągłej nieobecności w domu - przyznaje z uśmiechem.

Awans z Partyzantem MalBud Targowiska

Sześć lat pracy w Nafcie Jedlicze minęło bardzo szybko. Przed dwoma laty dostał nową propozycję z Partyzanta Targowiska. Znów się zaangażował w doprowadzeniu boiska do dobrego stanu. Piłkarze Partyzanta awansowali z trenerem Mirosławem Kalitą do III ligi, a to zobowiązuje, żeby i murawa była na odpowiednim poziomie. Pracy na wiejskim boisku nie brakowało. O nowym pracodawcy mówi w samych superlatywach. - W krótkim okresie dwóch lat pracy w Partyzancie spotkałem bardzo życzliwych i oddanych działaczy - Pawła Malinowskiego, Stanisława Kubala, Tomka Dobrzańskiego, Jacka Dobrzańskiego i Tomasza Jurczaka. Tworzą oni bardzo dobry klimat, który pozwala myśleć o awansie do wyższej ligi - ma nadzieję świętować z drużyną kolejny awans.
- Czterdzieści lat to mnóstwo przeżyć, radosnych i także smutnych chwil w klubach, we wspólnocie sportowców, działaczy i sędziów. Ludzie potrafili ze sobą współpracować, żyć w zgodzie, rozwiązywać problemy, których nigdy nie brakowało - wspomina z sentymentem Andrzej Leśniak.
Ciężkiej pracy nie brakowało. W Karpatach przeżył pięć powodzi. Woda zalewała stadion całkowicie, a poziom sięgał zaledwie kilka centymetrów poniżej poprzeczki bramki. I wtedy roboty było najwięcej. Żywioł niszczył nie tylko boisko, ale też szatnie ze sprzętem sportowym, a u Andrzeja Leśniaka każda koszulka, spodenki czy dresy ułożone po praniu na półce, po żołniersku w kostkę to świętość.
Nawet największe zmęczenie szybko mija, bo Andrzej Leśniak kocha sport i uwielbia placek po węgiersku. - Nie wyobrażam sobie innej pracy. Bez niej nie mógłbym żyć - wyznaje.


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [4798]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Ostatnie spotkanie

Zamczysko OdrzykońPartyzant MAL-BUD1 Targowiska
Zamczysko Odrzykoń 0:4 Partyzant MAL-BUD1 Targowiska
2023-11-11, 11:00:00
Odrzykoń | Sobota
     

Reklama

Sponsorzy Klubu

Partnerzy